Po trzech wyjazdowych spotkaniach piłkarze ręczni Piotrkowianina wreszcie zagrają przed własną publicznością. W meczu 17. Serii PGNiG Superligi nasza drużyna zmierzy się z Zagłębiem Lubin. To właśnie Miedziowi w pierwszej rundzie przerwali zwycięską serię naszej drużyny, wygrywając 32:25 (14:11). Bohaterem tamtego pojedynku był Marcin Schodowski.

To właśnie popularnego Chipsa należy obawiać się najbardziej. - Potrafi w meczach z nami zamurować bramkę, wiemy o tym. Ale wiemy również o tym, że jeśli gramy swoją piłkę ręczną to jesteśmy groźni dla większości drużyn w lidze. Zapraszam kibiców na sobotnie spotkanie, cieszymy się bardzo, że wreszcie zagramy u siebie i mam nadzieję, że podtrzymamy miano niepokonanej w tym roku drużyny - mówi trener Piotrkowianina Bartosz Jurecki.

- Gdzieś tam się śmiejemy z chłopakami, że podłączymy się do walki o brązowy medal w tym sezonie. Wszystko układa się znakomicie, ale na pewno nie zlekceważymy Zagłębia, bo w pierwszej rundzie przegraliśmy w Lubinie i to wysoko. Uważam, że to będzie trudniejszy pojedynek niż ostatni mecz w Tarnowie - dodaje najlepszy zawodnik ostatniego spotkania Kacper Ligarzewski.

Pojedynek Piotrkowianin - Zagłębie, podobnie jak wrześniowy mecz w Lubinie, pokaże TVP Sport. Stąd też nietypowa godzina rozpoczęcia sobotniego spotkania - 12:30.

Mecz poprowadzą Andrzej Chrzan i Michał Janas, a delegatem z ramienia ZPRP będzie Bogdan Lemanowicz.